czwartek, 31 stycznia 2013

Palm Springs


Dziś fotorelacja z weekendowego wypadu do Palm Springs. Jest to naprawdę super miejsce nazywane Litlle LA i jest tak nie daleko więc z pewnością jeszcze tam wrócimy :)



 Jako pierwszą atrakcję musiałam oczywiście zobaczyć słynny pomnik Marilyn Monroe "Forever Marilyn". Pomnik ma prawie 8 metrów wysokości i waży 15 ton. 







Następnie zwiedziliśmy centrum miasta i aleję sław, a także rezerwat Indian Aqua Caliente.
 




Nie mogliśmy oczywiście ominąć przejażdżki tramwajem powietrznym- Palm Springs Aerial Tramway. Wagonik wjeżdża na wysokość 2590 m i w trakcie obraca się wokół własnej osi więc mamy możliwość podziwiania pięknych widoków z każdej strony. Na górze znajduje się schronisko górskie z restauracją i tarasem widokowym. 









sobota, 26 stycznia 2013

Back to school and tired of being sick...


Już od ponad tygodnia staram się dokończyć któryś z rozpoczętych wpisów, ale niestety odkąd zaczęłam szkołę nie mogę znaleźć czasu dosłownie na nic. Dodatkowo cały tydzień jestem chora, a wszystkie moje wypróbowane sposoby na szybkie postawienie się na nogi przestały działać, najchętniej zakopałabym się pod kołdrą z kubkiem gorącej herbaty i nie wychodziła stamtąd aż mi się nie polepszy, co oczywiście nie jest możliwe ;)

Powrót do szkoły po prawie dwóch latach od ukończenia studiów był miłym przeżyciem. Wybrałam zajęcia ESL na University of California. Campus uniwersytecki jest ogromy i bajecznie położony nad samym oceanem. Ogólnie jestem z tego wyboru bardzo zadowolona.Poziom zajęć jest dosyć wysoki i muszę poświęcić sporo czasu w domu żeby uzupełnić braki i przygotować się do kolejnych zajęć. Zaliczyłam już pierwszy test i dostałam pierwszą w życiu "A" :)

W dużym skrócie mój tydzień wyglądał tak:


A żeby nie było mi za smutno to czasami jeszcze tak :)


Życzę Wam udanego weekendu, a ja wracam do łóżka żeby jak najszybciej się wykurować i wrócić do normalności :)


środa, 16 stycznia 2013

Let's get organized in 2013




Moje tegoroczne postanowienia noworoczne nie zmieniły się znacząco od tych zeszłorocznych. Głównym celem jaki sobie w tym roku postanowiłam jest lepsza organizacja i zarządzanie czasem. Wydaje mi się, że dzięki temu wszystkie pozostałe postanowienia będą dużo łatwiej osiągalne. 

Zaczęłam od podstaw i od 3 pomocnych przedmiotów, z którymi się ostatnio nie rozstaje:

Kalendarz na 2013 rok
W tym roku uniknęłam wielogodzinnego i trudnego wyboru, gdyż ten kalendarz dostałam jako prezent pożegnalny przed moim wyjazdem od przyjaciół z pracy. Uwielbiam go! Jest piękny i funkcjonalny i od razu widać jak dobrze koledzy z pracy mnie znają i wiedzą co lubię :)
Staram się w nim zapisywać wszystkie ważne informacje, daty i terminy oraz planować w nim zarówno najbliższe tygodnie jak i te bardziej odległe wydarzenia.








To Do List
Kolejną rzeczą jest notes nazywany przeze mnie w skrócie TDL. Zapisuję tam rzeczy do zrobienia na cały tydzień, a także staram się codziennie wieczorem spisać listę rzeczy do zrobienia na następny dzień i regularnie wykreślać rzeczy już wykonane. Muszę przyznać, że bardzo mi to pomaga i daje dużą satysfakcję gdy wieczorem uda mi się wykreślić wszystkie pozycje, które zapisałam na dany dzień.









Jednozdaniowy dziennik
O moim jednozdaniowym dzienniku pisałam już osobny post tutaj. Od nowego roku zdecydowałam się na specjalnie do tego przeznaczony notatnik. Wybór był trudny ale ostatecznie kupiłam ten od Gretchen Rubin i jej Happiness Project (o którym pisałam tutaj) chyba ze względu na sentyment dla książki i autorki oraz piękne wydanie. Każdej stronie towarzyszy motywujący cytat i miejsce na jednozdaniowe opisy dni na kolejne 5 lat. Mam nadzieję, że uda mi się wytrwać w regularnym zapisywaniu całego dziennika i kiedyś będę mogła powspominać ten okres. Miło będzie zapisując kolejne rubryki przeczytać co działo się dokładnie tego samego dnia dwa czy trzy lata temu. Czuję, że te najbliższe 5 lat będzie cudowne!! :)))






Jakie są Wasze sposoby na lepszą organizację i zarządzanie czasem? A może znacie jakieś godne polecenia książki czy materiały na ten temat? Przyznam, że jestem w tej kwestii kompletnie początkująca ale mam ogromną motywację, żeby w tym roku doprowadzić moją organizację do perfekcji, albo chociaż znacząco ją poprawić, więc będę wdzięczna za wszystkie rady i pomysły!! :)



poniedziałek, 7 stycznia 2013

What Happens in Vegas Stays in Vegas...



Jestem i żyje! :) Ostatni czas był dla mnie naprawdę bardzo aktywny i zakręcony i bardzo się cieszę, że w końcu wszystko znów powoli wraca do normy, a ja do dawnej organizacji :)

Dzisiejszy szybki wpis o niczym innym jak o sylwestrze w szalonym Las Vegas :)  To chyba jeden z najlepszych sylwestrów w moim życiu. Z pewnością długo będę o nim pamiętać i wspominać z uśmiechem na ustach. Było wszystko- wesoła podróż, imprezy 24 godziny na dobę, zwiedzanie na kacu, zakupy, granie w kasynie, koncerty, darmowe drinki, zgubienie się, znalezienie się i znowu zgubienie i... dużo, dużo więcej. W Vegas chyba jest coś w powietrzu, że wszyscy tam po prostu nie zważają na nic i zatracają się w dobrej zabawie :) 

Już nie mogę się doczekać kolejnej wyprawy z moimi California Girls tym razem w lutym do Los Angeles :)