Na szczęście w tym tygodniu już dużo lepiej się czuję i mogłam wrócić na dobre do biegania. Jako, że postawiłam sobie bardzo ambitne cele, a czasu zostało coraz mniej bez żadnych wymówek muszę realizować plan treningowy. Uwielbiam to uczucie kiedy wraz z przebiegniętymi kilometrami uciekają ze mnie wszystkie problemy, nagromadzone napięcia i stresy, a do głowy przychodzą całkiem nowe pomysły i rozwiązania :) Polecam wszystkim bieganie jako antidotum na wszystko! :)
Kiedy mam więcej czasu jadę biegać do pobliskiego parku miejskiego, gdzie jest wyznaczona speacjalna 5 kilometrowa trasa do biegania, która biegnie wokół pola golfowego, wieczorami i w weekendy jest tam dosłownie tłok i tworzą się korki :P A gdy jest już bardzo późno i ciemno lub pogoda nie pozwala ratuję się biegiem na domowej bieżni. Chociaż nie ma to jak porządna przebieżka w terenie :)
A więc Let's Run!!!